Środa – akcja broda – Piotr Kiełb

0

Piotrek to przedstawiciel starej gwardii z Bródna. Jest to gość z twardymi zasadami mający zawsze swoje zdanie. Jest jednym z głównych twórców Powiśla DIY oraz Bródno bejem z krwi i kości. Możecie zobaczyć jego triki w produkcjach tej legendarnej ekipy jak np. “Ace of Bejs” czy “Miasto bejów”.
Na pierwszy rzut oka wydaję się on być mało przyjazną osobą, ale zapewniam was, że w rzeczywistości jest to otwarty na wszelkie konwersacje i tematy koleżka.  Poniżej part, który  inspiruje go do jazdy.

Kuba B.

Myśląc o parcie, który miał dla mnie największe znaczenie, to szczerze mówiąc, jest każdy mój przejazd, bo dużo bardziej interesuje mnie to, co ja robię ze swoją deskorolką niż jakiś koleś z USA. Być może to ktoś uznać za samochwalstwo więc skupię się na parcie kogoś innego. Idąc dalej z tą myślą, dużo bardziej interesuje mnie przejazd z “Garażu 3” mojego starszego kolegi, którego podziwiam, Krzyśka Poskrobko. Pokazuje on jak, można zajebiście latać po naszych rodzimych spotach. Ale zazwyczaj w tym dziale mówi się o jakimś zagraniczniaku, więc o niech tak się stanie i tym razem. Jamie Thomas – “Welcome to hell”.
O tym też nie napiszę bo każdy przecież się jarał Thomasem i tym partem. Za dzieciaka zryłem głowicę
w video slow mo i przewijaniem co chwilę jednego triku. Tak samo działo się z kasetą Iron Maiden
i kawałkiem “Halloween by thy name”. Imponowało mi to strasznie. Te wielkie loty, długie poręcze
i nieskazitelny styl. Chyba wiele osób chciało choć w małym stopniu jeździć jak Jamie Thomas.
Niestety grawitacja i życie szybko mnie zweryfikowało i po kolejnych kontuzjach musiałem sobie pewnych rzeczy odmówić. Zmusiło mnie to do kreatywnego myślenia i cieszenia się małymi rzeczami.
W tamtym właśnie okresie, godnym naśladowania dla mnie był Mike Rusczyk i jego chyba najfajniejszy przejazd z Foundation – “Cataclysmic Abyss”. Ten Amerykanin polskiego pochodzenia miał w przejeździe wszystko co chciałem zobaczyć: wall ride’y, no comply , banki, quartery ,boardslide’ y, graby i to wszystko kreatywnie wpasowane w ciekawe spoty. Może nie każdy się nim jarał bo nie miał mega sztosów i nie wszystko było zrobione idealnie i pewnie wielu ludzi nawet go nie pamięta. Dla mnie wyluzowany Mike
i jego szczery styl pokazywał że nie trzeba napieprzać wielkich schodów i poręczy, wystarczy bawić się deskorolką i będzie to równie bardzo satysfakcjonujące.

Leave a Reply