Środa – akcja broda – Maciek Heczko

0

Maciek to bez wątpienia osobowość krakowskiej i polskiej deskorolki. Poza tym, że jest dobrym i nadal czynnym skaterem, który nie raz potrafi zaskoczyć konkretnym trikiem, Maciek jest aktywnym działaczem, którego wkład w rozwój skateboardingu w Polsce jest naprawdę ogromny. To właśnie między innymi dzięki jego pracy i uporowi można teraz pojeździć w krakowskim PoolForum.
Zobaczcie jaki part przygotował do naszego działu.

Wybranie mojego ulubionego przejazdu nie stanowi dla mnie żadnego problemu.
Wiele jest świetnych „partów”, ale dla mnie ten naj naj naj, to Heath Kirchart z filmu Emerica
„This is Skateboarding”.
W roku 2003 kiedy wychodził ten part jeździłem na desce jakieś 5 lat (z tym, że pierwsze 2 lata to
z kolegami na wspólnej desce hehe, albo jak się ktoś dał odepchnąć).
To były trochę inne czasy, między innymi dlatego, że nie miałem wtedy w domu internetu. W sumie nie miałem nawet komputera…nie było to i tak aż takie ważne bo film „This is Skateboarding” na VHS posiadał mój kolega Grzesiek Grabysz (niestety kilkanaście lat temu przeprowadził się do NY i w zasadzie w Polsce już nie bywa).
W naszej ekipie był jeszcze Kuba Bednarski i mój kuzyn Piotrek Hryniów, który czasem jeszcze wychodzi na deskę i paru kolegów ze Śródmieścia, którzy już nie jeżdżą. Zaczynaliśmy wtedy jeździć też z ekipą
z pod teatru Słowackiego (to byli starsi koleżkowie i zajęło nam ze dwa lata, żeby pozwolili nam jeździć po swoim grindoboxie…z tym, że jak przychodziliśmy to od razu wjeżdżała wysokość trzy palety także raczej nie można było przykozaczyć heh). Wpadaliśmy też na Politechnikę gdzie była spoko miejscówka, poznaliśmy się tam z Tomkiem Dworzakiem, z którym później dość często wyjeżdżaliśmy na tripy do skateparku w Myślenicach jego „zastawą” – takie auto – „gimby nie znajo”, bo w Krakowie nie było wtedy parku…, ale skończmy już z tym bo zaraz opiszemy historię krakowskiego skateboardingu z mojego pokolenia 😉
Heath w „This is Skateboarding” poleciał grubo. Pierwszy dzwon wyjaśnia, a to że później fifty fifty
na wielkim murze zostało zrobione, pokazuje od razu – „facet ma jaja, wrócił – poszło jest kozakiem”.
Choć nie lubię tego typu muzyki to kawałek Mellow „Shind Shima” robi robotę – to ten z tych, które „poznaje się po pierwszej nutce” i od razu wiesz co to za przejazd.
Cały part Kircharta jest miazgą -lecą gapy, poręcze i bardziej techniczne numery a bs tailslide flip out
na zielonej poręczy jest prze sztosem, nie wspominając już o kickflip frontside fifty na niebieskiej.
Choć przez te kilkanaście lat –  aż do roku 2015 (przypominam, że to rok w którym powinniśmy wg „Powrotu do przyszłości” latać na deskach w samo sznurujących się „najkach”), czyli do teraz ten part
jest dla mnie najlepszy, pomimo że światło dzienne ujrzały takie cuda jak „Possed to Skate” Gonzalesa, czy kilka partów Gravette, który też jest dla mnie mistrzem nic nie przebije tego przejazdu…i chyba całego „This is Skateboarding”.

Leave a Reply